Na Rohackie Stawy wybraliśmy się 21 września 2020 roku. Z Krakowa wyjechaliśmy około 8:00. Na parkingu pod Spaloną byliśmy przed 10:00. Cena za parking to 3 Euro za cały dzień.
Z parkingu ruszamy zielonym szlakiem lekko pod górę przez las. Dochodzimy do szlaku czerwonego (asfalt), który przypomina nam szlak do Morskiego Oka. Trasa mija nam bardzo przyjemnie. Mijamy tylko kilkoro turystów. Tym ten szlak zdecydowanie różni się od szlaku na Morsie Oko☺ Do rozwidlenia szlaków (Adamcula) dochodzimy po około 30 minutach marszu. Tutaj odbijamy w prawo szlakiem żółtym i niebieskim idziemy początkowo asfaltem, następnie szlak zmienia się w wąską kamienną ścieżkę prowadzącą nas dość stromo w górę. Mijamy Niżni Rohacki Wodospad, nie zatrzymujemy się, idziemy nadal pod górę. Docieramy do znaku Rohacki Wodospad na wysokości 1340 m n.p.m. Skręcamy w lewo, przechodzimy drewniany mostek i docieramy do Wyżniego Rohackiego Wodospadu. Od Adamculi zajmuje nam to jakieś 30 minut. Wodospad robi wrażenie. Jego łączna wysokość wynosi 23 metry, a otaczające go skały i drzewa robią klimat. Na początku jesteśmy tam sami, więc mamy pole do popisu. Jest szansa na dobre zdjęcie☺
Zdjęcia zrobione, trochę zmarzliśmy więc pora ruszać dalej. Kontynuujemy wędrówkę niebieskim szlakiem.
Docieramy do Rozdroża pod Przednim Zielonym (1473 m n.p.m.). Słońce jest już w zenicie, robi się bardzo gorąco. Postanawiamy usiąść na chwilę, zjeść coś i się nawodnić. Po 15 minutach ruszamy dalej. Przed nami dość męczące podejście do Wyżniego Stawu Rohackiego. Początkowo idziemy wąską kamienną ścieżką, po lewej stronie mijamy Zielone Jeziorko. Robi wrażenie☺ ścieżka jest dość wąska, a ponieważ ruch się nasila nie zatrzymujemy się na długo.
Po dość męczącej wędrówce docieramy do Wyżniego Stawu Rocackiego.
Pogoda nam sprzyja, a i turystów nie ma wielu, postanawiamy więc zrobić dłuższą przerwę na zdjęcia i posiłek.
Staw ten znajduje się na wysokości 1718 m n.p.m., ma 8,1 m głębokości i zajmuje 1,45 ha. Znad jego brzegów widoczny jest Wołowiec i Rakoń.
Idziemy dalej zielonym szlakiem w kierunku Pośrednniego i Małego Rohackiego Stawu.
Ostatnim stawem, który mijamy, jest Niżni Staw Rohacki. Znajduje się on na 1563 m i jest największym jeziorem w Tatrach Zachodnich – zajmuje powierzchnię 2,2 ha a jego maksymalna głębokość wynosi 6,5 m.
Po chwili kontynuujemy wędrówkę zielonym szlakiem i docieramy do Bufetu Rochackiego - 1380 m n. p. m. (Ťatliakova chata). Zamówiliśmy tam bezalkoholowe piwo cytrynowe i słynne kluseczki słowackie z bryndzą. Bufet pełni też funkcję schroniska w sezonie letnim. Tuż za schroniskiem znajduje się Tatliakowe Jeziorko/Czarna Młaka – niewielkich rozmiarów, płytki stawek o powierzchni niespełna 0,3 ha i maksymalnej głębokości 1,2 m.
Najedzeni ruszamy asfaltową drogą do parkingu pod Spaloną.
Podsumowując, wędrówka nie była jakoś bardzo męcząca. Oprócz kilku krótkich, stromych podejść na szlaku nie znajdziecie żadnych utrudnień. Szlak jet przyjemny z wieloma pięknymi widokami. Trasa możliwa jest do przejścia w około 6 h.